Prowadząc warsztaty z zakresu przygotowywania się do rozmów rekrutacyjnych, zetknęłam się z ciekawym i – jakże szczerym – pytaniem: czy ktoś w ogóle czyta listy motywacyjne? Odpowiedź, oczywiście, nie może być jednoznaczna.
CV CZY LIST MOTYWACYJNY – CO JEST
WAŻNIEJSZE?
Rekruter dokonując selekcji
napływających dokumentów aplikacyjnych często ma bardzo ograniczony czas, jaki
może poświęcić na tę czynność. Wobec powyższego stara się w możliwie
najkrótszym czasie dokonać wstępnej oceny jakości kandydatur. Jak tego
dokonuje? W pierwszej kolejności osoba prowadząca rekrutację zapoznaje się z CV
kandydata, które jest kompleksowym i zwięzłym źródłem informacji na temat
przebiegu kariery zawodowej. Można
uznać, że pierwsze wrażenie wywołujemy nie podczas rozmowy kwalifikacyjnej, ale
właśnie poprzez curriculum vitae. Dlatego tak ważne jest, by CV było estetyczne
i zawierało maksymalną ilość informacji ,,w pigułce”. Rekruter niczego innego
nie pragnie, aniżeli znaleźć satysfakcjonujące go informacje (czyli dowody na
to, że spełniamy wymogi postawione w ofercie pracy), dlatego też zróbmy
wszystko, by w CV miał wszystko podane ,,na talerzu”.
KROPKA NAD ,,I” – LIST MOTYWACYJNY
List motywacyjny powinien być
kontynuacją i rozwinięciem lapidarnych sformułowań, które zawarliśmy w CV.
Jeżeli w ofercie pracy wymaga się od nas umiejętności sprzedaży, w CV
zamieszczamy o tym krótką informację w zakresie obowiązków, natomiast w liście
motywacyjnym możemy pochwalić się swoimi osiągnięciami w tym obszarze.
Czy ktokolwiek czyta listy
motywacyjne i kiedy to czyni? Ilu rekruterów, tyle opinii, jednak listy
motywacyjne uznaje się na ogół za dodatek do CV. Jest on niewątpliwym wsparciem
dla naszej kandydatury, ponieważ staje się on naszym emisariuszem, dodatkowym
nośnikiem informacji o naszych atutach. Dobry, a więc estetycznie zredagowany i
treściwy, list motywacyjny pozwoli rozwiać wątpliwości rekrutera i przekonać go
do naszej kandydatury. W przypadku, gdy osoba rekrutująca nie jest pewna, czy
warto się z nami spotkać, sięga właśnie po list motywacyjny.
Dodatkową rolą listu motywacyjnego
jest sprawdzenie, czy kandydat… potrafi redagować teksty i perfekcyjnie zna
pakiet MS Office (co deklaruje 99% kandydatów). Jeśli więc kandydujemy na
stanowisko, które wymaga od nas zdolności literackich czy też redakcyjnych,
napisanie doskonałego listu motywacyjnego powinno być dla nas priorytetem.
WYSYŁAĆ CZY NIE WYSYŁAĆ?
Bardzo wielu kandydatów nie
załącza listów motywacyjnych, nawet, gdy ogłoszenie rekrutacyjne zawiera jasną informację
o konieczności przesłania tego dokumentu. Co może pomyśleć rekruter? Być może
kandydat masowo wysyła swoje CV i – zwyczajnie – nie chce mu się dodatkowo
pisać listów motywacyjnych do każdej firmy. Inną opcją jest to, że kandydat - być
może - nie potrafi czytać ze zrozumieniem (co go dyskredytuje, gdy ta
umiejętność jest wymagana u potencjalnego pracownika). Można jeszcze mnożyć
możliwości, jednak każda z nich przemawia na niekorzyść osoby starającej się o
pracę.
dyrektorki z mianowania czytają
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak! Głównie z tego względu, że nie każdy takiego listu wraz z CV wymaga, a jeśli jest taka potrzeba to po to aby w razie wątpliwości z jakim kandydatem na rozmowę się umówić - ten list miał znaczenie. Wiele firm poszukuje pracowników poprzez takie agencje zatrudnienia jak https://kono.jobs/outsourcing-pracowniczy/, dzięki takim firmom sam pracodawca ma znacznie mniej obowiązków i nie musi zatrudniać osób zajmujących się już rekrutacją.
OdpowiedzUsuńkonkretny wpis
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa treść!
OdpowiedzUsuńten wpis jest super!
OdpowiedzUsuń